wtorek, 12 sierpnia 2014

Masa solna?....a co to?:)

Dokładnie...Jakiś czas temu nie miałam zielonego czy nawet bladego pojęcia co to "masa solna", gdzieś coś o uszy mi się obiło ale zawsze myślałam, że jest to zabawa dla dzieci w przedszkolu:) Myliłam się oczywiście...Miałam koleżankę na studiach która tworzyła z masy solnej, ozdabiała butelki i świeczki metodą decoupage, robiła choinki z makaronu i wiele różnych fajnych ozdób. Później to sprzedawała. Postanowiłam, że nic od niej nie kupie bo przecież mogę sobie sama coś z tej masy ulepić o ozdabianiu świeczki nie wspomnę. Co się okazało? Efekty były marne...pierwszego aniołka jakiego ulepiłam był tak ciężki, że nie szło go dosuszyć. Lepiąc go ciągle nakładałam i nakładałam warstwy...nawet nie pozwoliłam bidulkowi się dokładnie wysuszyć i postanowiłam go pomalować...Pomyślałam, co tam wyschnie wisząc na ścianie:) Ale pojawił się nowy problem, czym go pomalować? Padło w ostateczności na lakiery do paznokci... i tak powstało arcydzieło ( żałuję, że nie mam zdjęcia ) które powisiało na ścianie pół dnia i runęło z wielkim hukiem. Postanowiłam już więcej nie lepić. Stwierdziłam, że to nie dla mnie:) Znacznie lepiej natomiast wychodziły mi makaronowe choinki, origami czy ozdabianie świeczek.
 No ale nie była bym sobą gdybym nie spróbowała znowu. Zaczęłam przeglądać różne strony internetowe z aniołkami z masy solnej, filmiki i na koniec zaczęłam czytać blogi w tej tematyce. Coś zaczęło wychodzić, wystarczyło trochę cierpliwości i chęci:)
Dobrze wiem, że nie jest to żaden dochodowy interes bo nie raz więcej w swoje prace wkładam niż zyskuje. Ale jest to moja pasja, gdy tylko mam wolną chwilkę poświęcam ją na moją "własną twórczość"... Oczywiście nie raz spotkałam się z krytyką, że robię głupoty itp. itd. Albo, że mam się zająć czymś POWAŻNYM , hmmm wiele razy zastanawiałam się co można nazwać POWAŻNYM zainteresowaniem:)
Dobra dosyć gadania......teraz jedne z moich pierwszych aniołków, wprawdzie nie są to te całkiem pierwsze bo te już jakoś wyglądają:)
Ufffff, pierwszy post za mną...Czekam na Wasze komentarze oraz rady.... Pozdrawiam serdecznie:)

5 komentarzy:

  1. e tam, nie słuchaj takich głosów, jakieś hobby trzeba mieć!
    każde hobby dla postronnej osoby to głupoty, zwykle takie osoby w wolnym czasie robią nic a często nawwet nie znają znaczenia tego słowa

    witaj w blogowym światku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie:) już się nie przejmuję głupim gadaniem innych:) dziękuje za pierwszy komentarz:)

      Usuń
  2. Witaj w blogowym świecie :). Fajnie, że założyłaś bloga i chcesz pokazywac sowoje prace :). Pamiętam moje pierwsze stwory z masy, tez nie były idealne ale praktyka czyni mistrza jak to mówią ;).
    Podobaja mi się Twoje aniołki i jestem ciekawa następnych Twoich prac :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się Tobie podobają:) mam nadzieję, że blogowanie pójdzie mi co raz lepiej:) pozdrawiam sedecznie

      Usuń
  3. Jakie głupoty?;-) to cudowne zajęcie. Zresztą sztuka w każdej formie, nawet gdy to "tylko masa solna" jest fantastyczną przygodą, rozwija kreatywność i jest jak kojący balsam dla duszy;-) Wytrwałości w tworzeniu życzę:-) Pozdrawiam Aga ze Starej Pracowni

    OdpowiedzUsuń