Witajcie...jakoś ostatnio brak mi czasu....na dodatek przeżywam stres bo moja córka idzie do przedszkola, ma 3 latka:) chyba jeszcze nie wspominałam, że jestem mamą trzyletniej łobuziary Nadii, której wszędzie pełno:) mam nadzieje, że jakoś to będzie....po za tym wena twórcza jakoś mnie opuściła, chyba przez przygody z dentystami...od których ostatnio nie mogę się uwolnić....ale jeszcze dwie wizyty i spokój na jakiś czas...:) no jakoś źle toleruje tych lekarzy:) ale dosyć marudzenia, oto lalunia na roczek dla kolejnej księżniczki Agatki:)
Zdjęcia nie są pierwsza klasa ale uczę się, no przynajmniej się staram...Powiem Wam, że myślałam iż to całe blogowanie to nic trudnego...trochę się myliłam:) ale jakoś idzie:)
Pozdrawiam serdecznie, życzę udanej soboty:) papatki
Szalone poSolone... i nie tylko...
Kropla wody, łyżka soli i możesz tworzyć cuda do woli...
sobota, 30 sierpnia 2014
piątek, 22 sierpnia 2014
Kolorowe skarpety....
Witajcie.... dzisiaj rozczochraniec z kolorowymi skarpetami na imieninki:) oto on:
Tak po za tym jeszcze jakoś nie umiem ogarnąć tego bloga:) mam nadzieje, że z czasem pójdzie mi lepiej:) pozdrawiam
Tak po za tym jeszcze jakoś nie umiem ogarnąć tego bloga:) mam nadzieje, że z czasem pójdzie mi lepiej:) pozdrawiam
czwartek, 21 sierpnia 2014
Coś innego...
Witajcie.....Dzisiaj prezent dla młodej pary zamiast kwiatów:) czyli łabądki origami, zrobiłam kiedyś sobie dwa takie zakochane, oto one:
Ale jakoś mi nie pasowały na ślub bo są jakieś takie mało ślubne:) więc musiały przejść metamorfozę.... hmmm tylko co tu wymyślić.....miałam już jakiś pomysł ale dużo inspiracji znalazłam na blogu pani Ani Krućko aniainspiruje.blogspot.com . Piękne rzeczy tworzy Pani Ania.
A teraz przedstawiam wam moje ślubne łabądki:
Koszyczek nie jest zrobiony:) Pozdrawiam i miłego dnia:)
Ale jakoś mi nie pasowały na ślub bo są jakieś takie mało ślubne:) więc musiały przejść metamorfozę.... hmmm tylko co tu wymyślić.....miałam już jakiś pomysł ale dużo inspiracji znalazłam na blogu pani Ani Krućko aniainspiruje.blogspot.com . Piękne rzeczy tworzy Pani Ania.
A teraz przedstawiam wam moje ślubne łabądki:
Koszyczek nie jest zrobiony:) Pozdrawiam i miłego dnia:)
poniedziałek, 18 sierpnia 2014
Lalunia na roczek....
Witajcie w to deszczowe popołudnie.... U Was też pada? Dzisiaj laleczka która powędrowała do małej księżniczki o imieniu Julka. Juleczka obchodziła swoje pierwsze urodzinki. W tworzeniu laleczki
zainspirowałam się pracami oliwiaart.blogspot.com. Oliwka jest mistrzynią w tej dziedzinie:) oto moje efekty:
Dopiero się uczę wiec mam świadomość, że prace nie są idealne. Dlatego zawsze przyjmę jakieś rady:) Jeśli chodzi o blog Oliwii art deko odwiedzam go często i jestem zachwycona jej pracami!!!
A teraz pokażę Wam jaki stworzyłam bukiecik znajomym na wesele. Nie chcieli kwiatów więc wpadłam na pomysł, że dostaną cukierkowy bukiet:) oto on:
Uciekam, życzę miłego dnia:)
zainspirowałam się pracami oliwiaart.blogspot.com. Oliwka jest mistrzynią w tej dziedzinie:) oto moje efekty:
Dopiero się uczę wiec mam świadomość, że prace nie są idealne. Dlatego zawsze przyjmę jakieś rady:) Jeśli chodzi o blog Oliwii art deko odwiedzam go często i jestem zachwycona jej pracami!!!
A teraz pokażę Wam jaki stworzyłam bukiecik znajomym na wesele. Nie chcieli kwiatów więc wpadłam na pomysł, że dostaną cukierkowy bukiet:) oto on:
Uciekam, życzę miłego dnia:)
sobota, 16 sierpnia 2014
"Dyndające" anieliczki...
Witajcie...ostatnio dostałam zamówienie na "dyndające" aniołki, żeby było śmiesznie nie bardzo wiedziałam na czym ma polegać ich "dyndanie":) oczywiście szybko zostałam uświadomiona. Oto efekty:
Jestem z nich nawet zadowolona. Najważniejsze, że klientce bardzo się podobały:)
Pozdrawiam Was cieplutko, miłego dnia:)
Jestem z nich nawet zadowolona. Najważniejsze, że klientce bardzo się podobały:)
Pozdrawiam Was cieplutko, miłego dnia:)
czwartek, 14 sierpnia 2014
Anielica Alina - stojąca:)
Witam !! Pokusiłam się kiedyś o stojącą anieliczkę, namęczyłam się sporo.... Efekt jest taki:)
Ku mojemu zdziwieniu bardzo szybko znalazła sobie domek:) Wiem, że zdjęcia pozostawiają wiele do życzenia ale są to moje pierwsze prace i co za tym idzie pierwsze zdjęcia, obiecuje z czasem popracować nad fotkami chodź marny ze mnie fotograf:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ku mojemu zdziwieniu bardzo szybko znalazła sobie domek:) Wiem, że zdjęcia pozostawiają wiele do życzenia ale są to moje pierwsze prace i co za tym idzie pierwsze zdjęcia, obiecuje z czasem popracować nad fotkami chodź marny ze mnie fotograf:)
Pozdrawiam serdecznie:)
wtorek, 12 sierpnia 2014
Masa solna?....a co to?:)
Dokładnie...Jakiś czas temu nie miałam zielonego czy nawet bladego pojęcia co to "masa solna", gdzieś coś o uszy mi się obiło ale zawsze myślałam, że jest to zabawa dla dzieci w przedszkolu:) Myliłam się oczywiście...Miałam koleżankę na studiach która tworzyła z masy solnej, ozdabiała butelki i świeczki metodą decoupage, robiła choinki z makaronu i wiele różnych fajnych ozdób. Później to sprzedawała. Postanowiłam, że nic od niej nie kupie bo przecież mogę sobie sama coś z tej masy ulepić o ozdabianiu świeczki nie wspomnę. Co się okazało? Efekty były marne...pierwszego aniołka jakiego ulepiłam był tak ciężki, że nie szło go dosuszyć. Lepiąc go ciągle nakładałam i nakładałam warstwy...nawet nie pozwoliłam bidulkowi się dokładnie wysuszyć i postanowiłam go pomalować...Pomyślałam, co tam wyschnie wisząc na ścianie:) Ale pojawił się nowy problem, czym go pomalować? Padło w ostateczności na lakiery do paznokci... i tak powstało arcydzieło ( żałuję, że nie mam zdjęcia ) które powisiało na ścianie pół dnia i runęło z wielkim hukiem. Postanowiłam już więcej nie lepić. Stwierdziłam, że to nie dla mnie:) Znacznie lepiej natomiast wychodziły mi makaronowe choinki, origami czy ozdabianie świeczek.
No ale nie była bym sobą gdybym nie spróbowała znowu. Zaczęłam przeglądać różne strony internetowe z aniołkami z masy solnej, filmiki i na koniec zaczęłam czytać blogi w tej tematyce. Coś zaczęło wychodzić, wystarczyło trochę cierpliwości i chęci:)
Dobrze wiem, że nie jest to żaden dochodowy interes bo nie raz więcej w swoje prace wkładam niż zyskuje. Ale jest to moja pasja, gdy tylko mam wolną chwilkę poświęcam ją na moją "własną twórczość"... Oczywiście nie raz spotkałam się z krytyką, że robię głupoty itp. itd. Albo, że mam się zająć czymś POWAŻNYM , hmmm wiele razy zastanawiałam się co można nazwać POWAŻNYM zainteresowaniem:)
Dobra dosyć gadania......teraz jedne z moich pierwszych aniołków, wprawdzie nie są to te całkiem pierwsze bo te już jakoś wyglądają:)
Ufffff, pierwszy post za mną...Czekam na Wasze komentarze oraz rady.... Pozdrawiam serdecznie:)
No ale nie była bym sobą gdybym nie spróbowała znowu. Zaczęłam przeglądać różne strony internetowe z aniołkami z masy solnej, filmiki i na koniec zaczęłam czytać blogi w tej tematyce. Coś zaczęło wychodzić, wystarczyło trochę cierpliwości i chęci:)
Dobrze wiem, że nie jest to żaden dochodowy interes bo nie raz więcej w swoje prace wkładam niż zyskuje. Ale jest to moja pasja, gdy tylko mam wolną chwilkę poświęcam ją na moją "własną twórczość"... Oczywiście nie raz spotkałam się z krytyką, że robię głupoty itp. itd. Albo, że mam się zająć czymś POWAŻNYM , hmmm wiele razy zastanawiałam się co można nazwać POWAŻNYM zainteresowaniem:)
Dobra dosyć gadania......teraz jedne z moich pierwszych aniołków, wprawdzie nie są to te całkiem pierwsze bo te już jakoś wyglądają:)
Ufffff, pierwszy post za mną...Czekam na Wasze komentarze oraz rady.... Pozdrawiam serdecznie:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)